Wczoraj w naszym skromnym i nieco ciasnym mieszkanku odbyła się imprezka urodzinowa Dzidka. Nasz syn skończył 2 lata. Nie wiem jak drodzy goście oceniają to wydarzenie towarzyskie, ale my bawiliśmy się wyśmienicie.
Dzidek, jak na Dzidka przystało, z początku podchodził do imprezki z dystansem, nawet problem z przyjęciem prezentów miał. Z czasem się oswoił i przyłączył do zabawy.
Balowaliśmy do godziny 22 z kawałkiem. Gdy zostaliśmy sami (goście powrócili do domostw a jubilat spał), mogliśmy do woli korzystać z masy wspaniałych zabawek, którymi został obdarowany nasz syn.
Zrobiliśmy bilans wyposażenia domu i okazało się, iż mamy po imprezie dodatkowy wózek dziecięcy (w bardzo dobrym stanie). Wystawiliśmy go od razu na Allegro, zanim byli właściciele zauważą stratę. Okazało się też, że ktoś pozostawił u nas jednego członka rodziny. Mimo przesłuchania, osobnik ten nie podał swej prawdziwej tożsamości i pozostawał uparcie przy kryptonimie operacyjnym "Miś". Portret pamięciowy w po prawej.
20 sie 2007
Imprezka-bilans zysków
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Na razie żaden wywiad nie przyznał się do szpiega, którego podstępnie zainstalował w naszym domu. Ale my znajdziemy jego agenturę i jeszcze go korzystnie wymienimy na któregoś z naszych wysłanników zaginionych w akcji...
Ach Drogi Lisie, po tylu latach znajomości, jeszcze robi na mnie wrażenie Twój inteligentny dowcip.
1. Wszystkiego najlepszego, chociaż pewien byłem, że to trochę wcześniej. Niech Synek rośnie duży. Niech będzie dobry, szczęśliwy, mądry i zdrowiutki.
2. O zdjęciach z Londynu: bardzo ładne, Kamili najbardziej podobało się to z Autorką na tle czegoś tam podświetlonego w nocy (w każdym razie bigben widać). Przepraszam, że tą drogą, ale juz się wylogowałem z poczty.
Na przekazywanie miłego słowa, każda droga jest dobra.
Prześlij komentarz