26 wrz 2008

Stopnie zaawansowania językowego (według blondynki).

Gdy szukaliśmy mieszkania, zapytaliśmy agenta o jego znajomość angielskiego, gdyż w tym języku łatwiej nam się porozumieć było niż po francusku. Agent odpowiedział „Tak, trochę”, co jak się okazało oznaczało umiejętność wyartykułowania z siebie oprócz standardowego „yes, no” jeszcze „good”. Ręce mi opadły. W takim stopniu to ja „opanowałam” arabski, japoński, niemiecki oraz kilka jeszcze innych języków, których nigdy się nie uczyłam (tylko „wyłapałam słówka z filmów) i o których nie przyszłoby mi do głowy, nawet w najbardziej drastycznych okolicznościach, powiedzieć, że znam je chociażby trochę. Koniec końców rozmawialiśmy z panem francuszczyzną.
Pozostało mi jednak pytanie, o stopnie znajomości języków obcych i co w zasadzie znaczy, że się „mówi” np. po angielsku?

Europejski podział przyswojenia języka obejmuje następujące stopnie:
0- czyli debiutancki,
A1- A2 -początkujący,
B1-B2 -średnio zaawansowany,
C1-C2 -biegły (z tym ,że poziom C2 jest w zasadzie zarezerwowany dla mówiących od urodzenia w danym języku i to też nie dla wszystkich).
Powyższemu podziałowi odpowiadają certyfikaty, trofea jak zdania egzaminu FC czy DELF, bądź umiejętność poradzenia sobie w konkretnej sytuacji np. kupienie kawy w restauracji. Przyznam, że to ostatnie kryterium przemawia najbardziej do mojej wyobraźni. Zmieniłabym tylko wymieniane umiejętności i dostosowała je do moich potrzeb czyli potrzeb blondynki. Zaproponowałabym następującą gradację:

0- Na pytanie w języku obcym odpowiadam uroczym uśmiechem i mówię po polsku starając się usilnie, aby brzmiał on z jak najbardziej autentycznym obcym akcentem.

A1- Na tym etapie umiem powiedzieć kilka słów np. „tak,” „nie,” „dobrze.” Niekiedy, jednak nie udaje mi się ich trafnie użyć w kontekście. Potrafię też zrobić zakupy w supermarkecie i zapłacić za nie kartą.

A2- Gdy ktoś opowiada dowcip, umiem zaśmiać się w odpowiednim momencie, choć nie zawsze rozumiem, o czym była mowa. Robię też samodzielnie zakupy w osiedlowym sklepiku.

B1- Poziomowi temu odpowiada cytat z jednej polskiej komedii „This diamonds are too small.” (Czy pamiętacie z jakiego filmu pochodzi? Podpowiem, że w roli głównej występowała Kalina Jędrusik.)

B2- Umiem zamówić pizzę przez telefon z wybranymi osobiście dodatkami.

C1- Potrafię przekazać fryzjerowi detale dotyczące przyszłej fryzury.

C2- Radzę sobie w powyższej sytuacji a dodatkowo jestem później zadowolona z efektu.

Podany przez ze mnie podział nie jest doskonały ale wystarczający na moje potrzeby. Poza tym dobitnie pokazuje, że żadna blondynka nigdy nie osiągnie poziomu C2 w jakimkolwiek języku.

Brak komentarzy: