9 cze 2011

Dla mnie bomba!

"Wasze drogi nie są moimi" przyszło mi do głowy, gdy jedliśmy z dziećmi obiad. Pośród ciamkania, przeżuwania i stukania sztućcami o talerze tudzież inne przedmioty oddawałam się poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Wydawanie posiłków stanowi bowiem jeden z momentów krytycznych w życiu u boku naszych synów. Świadkowie mogą zaświadczyć. Zatem gdy de Silviątka zajęły się pałaszowaniem obiadu i nastała błoga cisza (pomijając wcześniej wymienione dźwięki ciamkania) było mi dobrze. Zaś mózgownica moja poddawała się stopniowej dekompresji po wcześniejszym postawieniu do musztry i przygotowaniu na najcięższe manewry: łagodzenie obyczajów, buntów, spontanicznych bóli brzucha, nóg, głów lub innych członków. Nie wiele brakowało a poczułabym się, nie bójmy się użyć tego slowa, super mamą.
Wtedy zdradziecko , znienacka pada pytanie zupełnie bez związku z warzywami, zupą czy systemem trawiennym.
-Mamo, dlaczego uczniowie Jezusa to byli sami mężczyźni i nie było kobiet?- Zagadnął Dzidek.
Szybko, obudź się mózgownico moja! Alert! Dość myślenia o ciszy i o tym, że mogę zjeść w spokoju obiad od niepamiętnych czasów. Do boju! Wróg zaatakował podstępnie wątkiem religijnym o podtekście seksistowskim! Skąd ten temat nad talerzem z pomidorówką?
-W dawnych czasach kobiety miały niski status i nikt by im nie uwierzył, gdyby chciały opowiadać o Bogu. Były traktowane niemal podobnie jak dzieci.
-Jak dzieci? -Drążył Dzidek.
-Tak. Nie były równe mężczyznom. Nie były ważne ani wiarygodne.
-Dla mnie bomba!- wykrzyknął Mateo.