Macierzyństwo jest stanem umysłu. Pewnego dnia przekręca się jakaś klapka w mózgu i od tej pory nic nie będzie, już jak było. W moim zbuntowanym sercu zagościł lęk i odpowiedzialność (nie tylko w stosunku do Dzidka ale i całego świata). Stan to permanentny oraz powszechnie spotykany .
Dlatego np w Ameryce po urodzeniu dziecka kobiety płacą mniejsze składki ubezpieczenia (odpowiednika AC, OC); tak zwana zniżka od zwiększonej czujności. Matki jeżdżą ostrożniej, nie tylko z powodu wiezienia własnego potomstwa ale też z powodu innych dzieci na ulicach, chodnikach etc. A świat matki jest pełen dzieci. Po przekręceniu się klapki macierzyństwa w jej mózgu dzieci są wszędzie: w parku, w sklepie, w restauracji. Dawniej w moim świecie występowali przystojni faceci, dziś jakoś ich mniej widzę, wszędzie tylko te berbecie.
2 wrz 2007
Macierzyństwo
Autor:
Gabi
o
23:32
Etykiety: dziecko, macierzyństwo, mentalność
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Czy ja mam kobiecy mózg, czy ta przypadłość dotyczy także ojców? Z niepokojem obserwuję u siebie wszystkie objawy... Może z wyjątkiem jednego: wcześniej też nie zauważałem przystojnych facetów... Za to teraz zauważam sporo kobiet w ciąży...
Pisałam o macierzyństwie, gdyż to moja domena a na ojcostwie się nie znam. Może ojców też prześladują bobas...
A ja tam nadal widuje piękne kobiety, zwłaszcza jedną... Ale miecie własnych dzieci zmienia sposób patrzenia na świat - jak nic.
Hi
Powyższy komentarz zawierał adres stron porno i był wg. mnie wulgarny, więc został usunięty.
Prześlij komentarz