Umieściłam z boku nowy album z naszych jesiennych, sobotnich (i nie tylko) wypadów po Szwajcarii.
10 lis 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zostałam mamą i jednocześnie przeprowadziliśmy się za granicę. Te wydarzenia zmieniły moje życie. Nie traktuj tego, co piszę zbyt dosłownie. Bywam złośliwa i przedstawiam mój świat w krzywym zwierciadle.
Czekam na Wasze komentarze
- Odwagi!
O mnie
- Gabi
- Wykształcenie-wyższe, Stan umysłu-blondynka, Mąż-sztuk 1 (w trakcie oswajania i udomawiania), Dzieci-sztuk 3 (podobno to przedstawiciele homo sapiens, ale czasem mam wątpliwości)
Archiwum bloga
-
►
2011
(11)
- ► października (1)
-
►
2010
(51)
- ► października (3)
-
►
2009
(90)
- ► października (5)
-
▼
2008
(95)
-
▼
listopada
(13)
- Głód na okręcie.
- Nocą w naszym domu wariatów.
- Pieniądze w związku czyli o feudalizmie.
- Listopadowa Genewa i jej ciekawostki.
- Cukier- zbędne kalorie.
- Proszę nie dotykać!
- Kuriozalne, jesienne melanże kulturowe.
- Ja sem nietoperek.
- Mail.
- Nowy album.
- Jak mówic do teściowej?
- Z troski o męża.
- Odlecieć do zimnych krajów.
- ► października (8)
-
▼
listopada
(13)
3 komentarze:
A była Pani może w zamku, z którego wywodzą się Habsburgowie?
Tam jeszcze nie dostarliśmy. Problem jednak polega na tym, że w Szwajcarii co krok spotyka się piękne zamki. Z ciekawszych miejsc mamy na liście zamek w Rapperswil.
Domyślam się, że Szwajcaria to bardzo piękny i ciekawy kraj. Tylko ja jako typowy laik i fan historii, na słowa zamek i Szwajcaria skojarzenie jest jedno. Habsburgowie.
Prześlij komentarz