19 lis 2008

Cukier- zbędne kalorie.

Bywa czasem, że kokietuję męża. Nie jest to byle jaki mąż, tylko mój własny, mój osobisty i w dodatku ślubny. Mówiąc między nami to, całkiem z niego udany okaz męża. Zatem kokietuję go ale nie za często, żeby się nie przyzwyczaił.
De Silva zażyczył sobie kawy, więc pytam go udając niewiedzę w dziedzinie nieużywania w naszym domy cukru (czego nieraz doświadczają goście, gdy serwujemy im w cukierniczce jakieś podejrzane, skawalone grudy):
-Słodzisz cukrem czy miłością?
De Silvę z lekka zaskoczyło pytanie ale za to Dzidek nie stracił rezonu.
-Ja, ja słodzę miłością!

5 komentarzy:

Pedro Medygral pisze...

Niektórzy, to dopiero mają dobrze.

Gabi pisze...

Nie narzekam.

Pedro Medygral pisze...

Szczerze mówiąc miałem na myśli Pana de Silve.

Pedro Medygral pisze...

Chęć komentowania jest duża, tylko tematy istnieją w innej czaso- przestrzeni.Można nawet powiedzieć, że wiem o czym będzie następny temat: o urodzinach blogu i jesiennym klimacie Genewy no i o pseudo oszczędnych osobnikach płci męskiej, którzy nie są egoistami, ale najzwyklej w świecie chcą wiedzieć.

Gabi pisze...

A ja sądzę, że w naszej rodzinie to mi przypada najwięcej dobrego.