10 lip 2008

Dialogi.

-Dzidku, czy pamiętasz jakie buciki miała Kopciuszek?
-Ze szkła.
-Tak. A co się z nimi stało?
-Zatłukły się.
-Może raczej się potłukły?
-Nie, zgubiły.

-Mamusiu, pobaw się ze mną!
-A w co się pobawimy?
-W gotowanie.- Na co Dzidek wyjmuje swój zestaw garnuszków w homoniepewnym, różowym kolorze.
-Co ugotujemy?
-Drzazgi! (Skąd on zna takie słowa?) Tylko nie wolno ich pieprzyć! (Acha, zapamiętam????)

Synuś od godziny mnie męczy pytaniami w stylu a po co, a dlaczego, a co to. W końcu wyczerpuje mu się repertuar a mi cierpliwość.
-A gdzie mieszka babcia?
-Oj synku przecież wiesz.
-Wiem, w Warszawie... A gdzie jest Warszawa?
-W Polsce. Warszawa to takie miasto w Polsce.
-A gdzie jest Polska?
-Oj przecież wiesz?
-Wiem, wiem. Daleko, daleko...A czy Warszawa też jest daleko, daleko?
-Tak.
-A co to jest „daleko”?
- Okolicznik miejsca, synu.

PS. Jeśli ktoś będzie zaiteresowany, to podam dokładny przepis, jak sie przyżądza drzazgi:-))

Brak komentarzy: