W tym tygodniu nawiedziliśmy dwa szpitale w Genewie. Rozpatrujemy, w którym z nich przyjdzie na świat najnowsze de Silviątko. W grę zatem wchodzi szpital prywatny bądź klinika. Każdy z nich ma swoje mocniejsze i słabsze strony. Czuję się jak osiołek, któremu w żłoby dano, bo w zasadzie jedna i druga opcja mi odpowiada. Zaś czas już najwyższy podjąć decyzję, bo w szpitalu prywatnym rezerwuje się miejsce z wyprzedzeniem ok miesiąca niczym w dobrym hotelu. (Hi hi rezerwacja na poród a to dobre.)
Jak dotąd veni, vidi a gdzie i kiedy vici, to pokaże najbliższa przyszłość. Natomiast to czym byłam zaskoczona, to standard porodówki w genewskiej klinice. Jest on niższy niż w Szpitalu Bielańskim, gdzie miałam okazję począć Dzidka. Na 8 stanowisk przewidziano jedno WC i jeden prysznic. Niby nie jest źle, ale zaskoczona byłam; bądź co bądź to mowa o klinice w kraju ze służby zdrowia słynnym. Zaś w Bielańskim (zwanym pieszczotliwie rzeźnią) na każdą salę (dwu lub jednoosobową) przypada łazienka, osobne WC i wygodne meble do siedzenia dla osoby towarzyszącej. Kulturka, elegancja, wygoda.
Oczywiście ja się nie wybieram na wczasy tylko na poród i to że de Silva będzie siedział przy mnie na zydelku a nie w wygodnym fotelu mnie nie przeraża. Prysznica mi trochę żal, bo przy Dzidkowych narodzinach spędziłam pod natryskiem kilka dobrych godzin i ciepła woda okazała się błogosławieństwem w obliczu przedłużającego się porodu. Ogólnie warunki w genewskich szpitalach nie są złe, powiedziałabym że są przyzwoite, jednak fakt pozostaje faktem, że spodziewałam się większego kontrastu w porównaniu z Polską. Zaś na pewno nie sądziłam, że Bielański wypadnie korzystniej niż Hopital Cantonal w Genewie.
5 kwi 2008
Nawiedzamy szpitale w Genewie.
Autor: Gabi o 15:36
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Czy mogłabyś rozwinąć temat "poczęcia" Dzidka w Bielańskim? Jak to zrobiliście? Gdzie???
AsiaBe (rozbawiona) ;-)
Hi, hi, hi
Ale mi się śmieszny błąd trafił.
Nie odpowiem na pytanie, pozostawiam temat Twojej wyobraźni.
Buziaki.
Ba pozostawię ten lapsus bez poprawek,. Nich inni też się pośmieją;)
Prześlij komentarz