31 lip 2007

Striptiz-dobry na wszystko

Dzidek jest niejadkiem. Taki już jest. Mogę albo stawać na głowie, szargać nerwy albo spokojnie zaakceptować ten fakt-zaakceptowałam więc, jednak nie w 100%. Czasem mi się jeszcze zdarza "stawać na głowie".
Dziś wykonałam striptiz w celu zjedzenia serka. Odpięłam pasek i powoli zdjęłam woskową koszulkę z krągłego, żółtego serka (wersja mini dla dzieci). Spożywczy striptizer podskakiwał, tańczył i ściągał artystycznie "ubranko". Dzidek zafascynowany oglądał show. Gdy w końcu serek był całkiem nagi, został zjedzony bez szemrania i poproszono jeszcze o dokładkę.
Nie wiem czy striptiz żółtego sera zagości na stałe w menu naszego syna, ale jednego jestem pewna-Dzidek to prawdziwy facet.

3 komentarze:

owieczek77 pisze...

Czy to się przypadkiem nie nazywa DEPRAWOWANIE dziecka???
Striptiz w tak mlodym wieku! No nie.

Gabi pisze...

hi hi
Matki niejadków gotowe są na wiele aby, ich pociechy zjadły choć kęs.

Anonimowy pisze...

Może ja też powinienem zostać niejadkiem? W zasadzie już jestem szczupły i wszyscy są zgodni, że powinienem jeść więcej...