Dziś wieczorem, podczas kąpieli Dzidka zaczepił Rekin.
-Wrraa jetem Rekin.
-Dzień dobry, jetem Dzidek-Odparł, zgodnie z prawdą, nasz syn.
-Wrraa zjem cię.-Rekin wyszczerzył złowrogo zębiska.
-Nie, ja nie jetem do jedzenia.
-Tak? A do czego jesteś.-Zainteresował się Ludojad.
-Jestem do kochania.
Tego wieczoru Rekin poszedł spać głodny.
PS. W roli Rekina gościnnie wystąpiła Młoda Matka.
25 kwi 2009
Oko w oko z ludożercą.
Autor: Gabi o 22:14
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Mam pustkę w głowię, bo nie mam pojęcia co napisać. Chciałem napisać coś krótkiego, ale wymownego mniej więcej w stylu"Pan mój i Bóg mój", ale nie potrafię zmodyfikować tego cytatu do tej sytuacji. Ufam, że Pani zrozumie o co mi chodzi.
dzieci są rozbrajające:) czasami wręcz można sie rozpłynąć...
sama powoli odkrywam te arkana:)
Monika
Ach, czyli Moniko dołączyłaś do grona Młodych Matek? Gragtulacje!
dziękuję:) Młodych Matek, ale nie za granicą;) przynajmniej - nie jeszcze... Mały urodził się 30 grudnia... nie myslał wcale o Nowym Roku w przeciwieństwie do mamusi;)pozdrawiam! M
Prześlij komentarz