Mateo siedzi w kojcu. Dzidek bawi się obok. Odwróciłam się tyłem do nich na chwilę i słyszę "buch"- upadło coś ciężkiego.
-Co się stało?-Zapytałam.
-Nic, nic. -Odpowiada Dzidek taszcząc duży, plastykowy samochód, by unieść go za moment nad kojcem.- Tak sobie, zrzucam zabawki na główkę Mateo.
-Nie wolno!- Reaguję energicznie, odbieram narzędzie tortur i tłumaczę.
-Dobrze, będę mu zrzucał na główkę mniejsze zabawki.
Dzidek nie chce iść spać. Odbyliśmy wieczorny rytuał z czytaniem bajeczki, paciorkiem i całusem na dobranoc. Po chwili syn pojawia się w salonie.
-Dlaczego nie śpisz?
-Zapomniałem, że się źle czuję.
8 lut 2009
Gdy Dzidek broi.
Autor: Gabi o 10:55
Etykiety: Dzidek powiedział
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Life is brutal.
Prześlij komentarz