4 mar 2011

...i po feriach.

Ferie w kantonie genewskim dobiegły swego nieuchronnego końca. Dzidek relacjonuje nam powrót do szkoły. Aby tradycji stało sie zadość, ich wychowawczyni wypytywała dzieci gdzie były i co robiły podczas ferii.
-Tylko ja z całej klasy byłem na nartach.- opowiadał Dzidek jakby z wyrzutem, bo ogólnie nie lubi się wyróżniać wśród rówieśników.
- Nikt inny nie był na nartach? To co robili twoi koledzy.
- Tiago był w polulalii, to taki kraj, a Adriano był McDonaldzie.

3 komentarze:

Pedro Medygral pisze...

Polacy górą!!!

adam pisze...

Do McDonalda, to my się próbujemy wybrać na frytki, bo oni robią najlepsze, ale ciągle jakoś nie po drodze. A jechać do McDonalda specjalnie... nie no, bez sensu.

A podobno Małżonek nie cieszy się pełnym zdrowiem stawów kolanowych? I jak jeździ, to nie narzeka? To może i dla mnie będzie nadzieja jeszcze.

Pozdrawiam,

Gabi pisze...

Małżonek został rehabilitowany i zrehabilitowany na tyle by móc jeździć nie tylko na nartach ;-)
pozdrawiam