11 lip 2010

Bezsenność w Genewie.

Zasnąć nie można przez finał mundialu. Nie oglądałam meczu, ani informacji, a i tak wiem kto wygrał. Jest niedziela godzina 23.15 i wariaci jeżdżą ulicami, trąbią klaksonami, instrumentami i czym się da. Krzyczą. Wiwatują.

Nasze dzieci nie mogą spać- huk petard je budzi.
-Mamusiu, powiedz tacie że jest jakiś mecz i ktoś z kimś wygrał tzn jakiś kraj, nie wiem jaki, z innym krajem.- Teatralnym szeptem zakomunikował mi Dzidek.
Mateo przybiegł do mnie już siódmy raz tego wieczoru. Pochwycił swoją plastikową gitarkę. Zaczął przygrywać i śpiewać coś w języku zulu-gula. Położyłam go ósmy raz do jego łóżeczka.

Wyszłam na balkon. Naszą uliczką przejechały dwa auta, każdy w innym kierunki. Obaj kierowcy trąbiąc obwozili wesołą gromadkę hałasującą niezwykle.
-Jestem przekonana, że Niemcy uszanowaliby ciszę nocną.- Uśmiechnęłam się pod nosem.
Przypomniałam sobie wieczór cztery lata temu. Tak jak dziś, wybraliśmy się w góry. Gdy wracaliśmy do domu, towarzyszyła nam atmosfera rodem z filmów katastroficznych- totalna pustka na ulicach. Żywego ducha nie było, nawet ani jednego samochodu na autostradzie. Mieliśmy wrażenie, że gatunek ludzki całkowicie wymarł podczas naszego włóczenia się po Jurze. Jechaliśmy przez Francję, której reprezentacja walczyła o tytuł mistrza świata w piłce nożnej . Tamtego wieczoru odbywał się finał mundialu i wszyscy oglądali go z zapartym tchem, nie istniało nic ważniejszego.

Kolejna radosna ekipa przejechała pod naszymi oknami. Z tylnego siedzenia wychyliłam się dziewczyna trzymając flagę i krzycząc "Espana".
-Wariaci! ...Na pewno "moja Hiszpanka" z rodziną też świętują w Madrycie.- Pomyślałam.- Niech się cieszą, umieją to robić. Nasze dzieci i tak prawdopodobnie by nie zasnęły, bo straszliwie gorący (upalny) jest dzisiejszy wieczór.

3 komentarze:

adam pisze...

A co z czczoną ciszą nocną w Szwajcarii?

Tlingit pisze...

Oj, widzę że i tutaj wakacyjna cisza :) Mam nadzieję że miło spędzacie czas - pozdrawiam!

Gabi pisze...

Jestem, jestem. Postaram sią nadrobić zaległości.