-Mamo, kto jest największym kłusownikiem?
-Nie wiem. Kto?
-Lucky Luke.
-Jak to? Dlaczego?- Byłam poruszona. Czyżby Dzidek szargał dobre imię jednego z moich ulubionych bohaterów kreskówek?
-Bo on ma konia.
-....- Uniosłam brwi ze zdziwienia.
Dzidek spojrzał na mnie z miną oznaczającą, że znów różnica pokoleń utrudnia nam komunikację.
-Lucky Luke ma konia i na nim kłusuje. O tak: hopsa, hopsa!
2 lis 2010
Bajka o kłusowniku.
Autor:
Gabi
o
19:38
Etykiety: Dzidek powiedział
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Można by rzec, iż syn Ci się zagalopował ;-)
ha, ha ha,!;-)))
:-))))
Prześlij komentarz