11 mar 2010

Rozmowa z urzędniczką.

Zadzwoniłam do pewnego urzędu kantonalnego w celu wyjaśnienia nurtującej mnie kwestii tj odpowiedzialności szkoły i ciała pedagogicznego. Otóż, po wnikliwych poszukiwaniach udało mi się ustalić, że prawo nie określa w ogóle tej kwestii. Chciałam, się jednak upewnić.
Najpierw rozmawiałam z bardzo uprzejmą panią, która uznała, że na szczegółowe pytania w zakresie edukacji początkowej odpowie jej koleżanka zorientowana w temacie. Rozmowa z drugą urzędniczką przebiegała następująco. Najpierw wyrecytowała mi jak mantrę:
-Szkoła odpowiada za dziecko od godziny 8 do 11.30.
-A czy może mi pani powiedzieć, gdzie mogę znaleźć ten przepis?-Drążyłam dalej, bo właśnie owego przepisu szukam bezskutecznie.
-Wszystkie przepisy dotyczące nauczania początkowego są dostępne na naszej stronie internetowej.-Oparła urzędniczka bez zająknięcia.
-Proszę pani, na państwa stronie są umieszczone fragmenty Kodeksu Cywilnego Konfederacji oraz Prawo kantonu Genewa. W którym z tych dokumentów mam szukać?- Nie poddawałam się.
-Wszystkie przepisy dotyczące nauczania początkowego są dostępne na naszej stronie internetowej.- Wyrecytowała tym samym tonem "panienka z okienka".
-Rozumiem, ale czy mogłaby pani mi podać adres cytowanego przepisu?
-Na naszej stronie internetowej...
-Tak, ale czy mogłaby pani mi podać nr paragrafu, albo artykułu, lub po prostu dokument.- Nalegałam wykazując brak odruchów samozachowawczych.
-Bo....bo Pani jest źle zorganizowana! Bo... bo jak moje dzieci chodziły do szkoły, to ja się umiałam zorganizować i załatwić opiekę nad dziećmi!-Zagrzmiała urzędniczka. Najwidoczniej w tym momencie wykorzystała zapas wyuczonych regułek.
Chciałam pani wytłumaczyć, że jej życie prywatne nie stanowi sfery mych zainteresowań puszczając wodze złośliwości, ale właśnie w tym momencie cierpliwość naszego młodszego syna się wyczerpała. Musiałam porzucić dociekania w kwestii prawodawstwa Konfederacji na rzecz spraw ważniejszych.

7 komentarzy:

Unknown pisze...

tragikomedia...
a dlaczego szkoła rzekomo odpowiada lub tez powinna odpowiadać za dziecko do 11.30? Z tego co pamiętam Dzidek jest w szkole do 16tej...

Gabi pisze...

Wszystko się zgadza. Zajęcia w szkole są w godzinach 8-11.30 i 13.30-16. Ponoć ciało pedagogiczne odpowiada jedynie w tym czasie za dzieci. Napisałam ponoć, bo przytaczany przepis nie istnieje realnie, z resztą, jest sprzeczny z prawami dziecka, ale to już inna bajka.
Zadzwoniłam do urzędy, jedynie by rozwiać wątpliwości.
Poza tym, moja "antysystemowa" partyzantka zaczyna przynosić owoce, z czego bardzo się cieszę.

Tlingit pisze...

Mocno trzymam kciuki za Ciebie Gabi! Podziwiam odwagę i determinację z jaką walczysz o lepszą szkołę dla Dzidka. A czy inni rodzice Cię nie wspierają? Nie dostrzegają problemu?

Gabi pisze...

Inni rodzice, przede wszystkim nie wiedzą, że nie są sami. Ogólne spotkanie z rodzicami odbyło się tylko raz, na początku roku. Poza tym wierzą na słowo, że takie są przepisy.
Są oczywiście tacy, którzy wykazują większą aktywność i z tymi staram się nawiązać kontakt. Są już pierwsze efekty tj barierka przy jednym wyjściu na ulicę (brakuje jeszcze dwóch) oraz rozesłano między rodzicami ankietę, w której między innymi pytano o ich opinię o bezpieczeństwie.
Powoli widzę światło w tunelu.

Gabi pisze...

Ciut nie po polsku jest poprzedni komentarz, za co przepraszam. Chyba trzeba mi iść spać.

Anonimowy pisze...

Genial brief and this fill someone in on helped me alot in my college assignement. Thank you seeking your information.

Gabi pisze...

Ogłaszam konkurs na polskie tłumaczenie powyższego komentarza ;-)